Wirtualny Hogwart
Forum Klubu
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Pamiętnik Lily Evans

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wirtualny Hogwart Strona Główna » Lekcje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nimfaroda Tonks




Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Hogsmase...

PostWysłany: Nie 0:08, 10 Lut 2008    Temat postu: Pamiętnik Lily Evans

Sen.!


UWAGA: Będę teraz pisała jako narrator. Jakoś nie mogę nic wymyślić kiedy wcielam się w Rudą.! Pozdro Smile

***



Starszy mężczyzna, z siwą brodą i włosami sięgającymi pasa, w zielono-złotej szacie przypatrywał się rudowłosej osóbce.

Znajdowali się w wielkim, ciemnym pomieszczeniu, oświetlonym tylko tak, aby widzieli swoje sylwetki. Lily patrzyła na niego nie mogąc wykrztusić słowa. Wiedziała, ze skądś zna ten ubiór, ten wygląd, jednak nie mogła sobie przypomnieć skąd. Nie mogła sobie nawet przypomnieć kto to jest.! Nagle ów mężczyzna przemówił, na wpół zimnym, na wpół przepełnionym troską i ciepłem głosem.

- Witaj Lilyann.

Rudowłosa nie odpowiedziała, starzec postanowił się przedstawić.

- Nazywam się.. – ale spojrzał w oczy dziewczyny (z pewnością użył legilimencji.) a po chwili przemówił- przecież mnie znasz.

Lilyanne zaczęła kojarzyć imię. Salazar.. Salazar.. ale jaki Salazar? Dopiero po chwili zrozumiała z kim rozmawia, a rozmawia z samym Salazarem Slytherinem.! Pewnym głosem powiedziała.

- Znam. Jesteś Salazar Slytherin, o ile się nie mylę.

- Nie mylisz się Evans. – powiedział nieco chłodniej. – ale nie jestem tu po to, aby się z Tobą bawić w zgadywanki. Mamy ważniejsze sprawy do omówienia.

- Czyli?

- Teraz niestety nie zdążę Ci tego wyjaśnić. Za chwilę obudzi Cię jedna z Twoich „koleżanek”. Jeszcze się spotkamy.

**



- Lily, Lilka! Obudź się! – krzyczała Dorcas Meadowes potrząsając Rudą.

- Co…? Co jest? – zapytała Evansówna przecierając czoło, które piekło

ją niemiłosiernie.

- Mogła bym o to samo zapytać Ciebie. Jak spałaś, nagle zaczęłaś się trząść, zaczęłaś się pocić, więc postanowiłam Cię obudzić. Co Ci się śniło?

- Miałam koszmar, nic więcej. Lil postanowiła nie martwić Dor.

- No chyba że tak – powiedziała nie przekonana Meadowes.

- Ale dlaczego nie śpisz? – zapytała Lily

- Obudziłam się jakieś dwie godziny temu i nie mogę od tamtej pory zasnąć. – A która jest godzina?

- Trzecia nad ranem.

- Która?! Człowieku, ja chcę spaaaać. Tobie też radzę spróbować.

- Dobra, może mi się uda – mruknęła Dorc i położyła się na swoim łóżku po chwili zasypiając. Lily po chwili także pogrążyła się w głębokim śnie, zapominając o tym, który miała wcześniej.

**



Był piękny (?!) zimowy dzień. Lilyanne obudziła się z okropnym bólem głowy. Nie mogła wstać, ból nasilał się z każdą sekundą. Słyszała wokół siebie głosy swoich przyjaciółek.

- Trzeba ją obudzić.! Jest już piętnasta, za dwie godziny rozjeżdżamy się do domów! – powiedziała Ann

- Ona nie jedzie – powiedziała Dori – Drops napisał mi, żebym wam przekazała, bo domyślił się, że Lily nam nie powie.

- Dorcas, ja czuję, że dzieje się z nią coś złego. Tylko nie wiem co! – krzyknęła Nicki

Nagle głosy ucichły, rudowłosa została sama w dormitorium. Ból w cole oślepił ją, nie wiedziała czy ktoś jest w dormitorium czy nie. Wrzasnęła. Nie mogła wytrzymać bólu. Do dormitorium ktoś wpadł jak oparzony. Podszedł do jej łóżka i powiedział wystraszony.

- Lily! Co się dzieje?

- James… - wyszeptała – pomóż… - nie dokończyła, zemdlała.

James machnięciem różdżki przeniósł zielonooką na niewidzialne nosze. Wyniósł ją z dormitorium, wiele głów zwróciło się w ich stronę. Ann, Nicki i Dor razem z resztą Huncwotów podbiegli do nich. Jednak orzechowooki powiedział.

- Nie jest dobrze. Z nią trzeba iść do SS. Ja się tym zajmę – dodał widząc wzrok dziewczyn.

- Wiedziałam, ze coś jest nie tak.! Wiedziałam.! – Nicki powiedziała tak, żeby dziewczyny i Huncwoci usłyszeli.

Rogacz wyszedł z PW niosąc obok siebie Lilkę.

Poszedł do SS. Zapukał. Otworzyła mu Pielęgniarka Poppy Pomfrey. Zapytała ostro.

- Co..? – nagle spostrzegła Lily unoszącą się nad ziemią. – Wielkie nieba! Co jej się stało? Z resztą, teraz to nie ważne.! Połóż ją na którymś z łóżek. Ja zaraz się nią zajmę.

James położył Lilę na najbliższym z łóżek i odsunął się kawałek czekając. Odwrócił wzrok i popatrzył smętnie w okno.

Pani Pomfrey podeszła do rudowłosej i zaczęła ją badać. Po chwili podeszła do kredensu i wyjęła z niego trzy eliksiry. Jeden barwą przypominał eliksir życia, drugi to eliksir spokoju, a trzeci to eliksir słodkiego snu. Ten ostatni postawiła na szafce obok łóżka Lily. Pierwsze dwa zaczęła wlewać Lilce po kolei do ust. Lil zaczęła się budzić, a pielęgniarka wiedząc, że wszystko w porządku podeszła do Pottera i powiedziała.

- Wydobrzeje. Trzeba tylko na razie zostawić ją w spokoju.

- Dobrze – powiedział James, dokładnie rozumiejąc co pielęgniarka ma na myśli – Do widzenia! – i wyszedł kierując się do PW Gryffindoru.

Pani Pomfrey weszła do swojego gabinetu a Lily wy budziła się całkowicie i otworzyła oczy.

Rozejrzała się smętnie po pomieszczeniu i zrozumiała, że znajduje się w SS. Przypomniał jej się James, sen, rozmowa przyjaciółek i ten ból w czole.

Nagle do SS ktoś wszedł. Postać była coraz bliżej łóżka zielonookiej aż w końcu ją rozpoznała. Był to Albus Dumbledore. Podszedł do łóżka Lilyann i powiedział spokojnie.

- Witaj Lily.

- Dzień dobry profesorze – powiedziała zaspanym i słabym głosem dziewczyna.

- Dowiedziałem się od Pana Pottera, co się stało. Jednego jednak nie rozumiem. Co spowodowało Twoje drgawki podczas snu?

Lily zdziwiona spojrzała na Dumbledore’a. Ten jakby czytając jej w myślach powiedział.

- Rozmawiałem z Panną Meadowes. Opowiedziała mi o tym, co się stało w nocy. Mogę wiedzieć, co Ci się śniło?

- Opowiem Panu wszystko po kolei. A więc zaczęło się to…. – Ruda nie wspomniała, że ten mężczyzna to był Slytherin.

-….i na tym był koniec. Dorcas mnie obudziła.

- Dziwna opowieść. A możesz mi powiedzieć, jak wyglądał ten mężczyzna? A może go znasz?

- Przedstawiał się jako.. Salazar Slytherin.

Nagle twarz Dumbledore’a się zmieniła, stała się nieprzenikliwa, radosne ogniki w jego oczach zgasły.

- Sprawdzę to, a Ty tym czasem się prześpij i wypoczywaj. – i wyszedł (można powiedzieć, ze wybiegł.)

Lily nie rozumiejąc nic zaczęła się zastanawiać. Jednak nie dane jej było dłużej się po zastanawiać, bo nagle z gabinetu wyszła Poppy Pomfrey i wskazując na eliksir, który stał na półce powiedziała.

- Wypij to. – i weszła do gabinetu.

Lily dosięgnąwszy eliksiru wypiła go. Po chwili poczuła się senna, odstawiła fiolkę po eliksirze i pogrążyła się w nicości.

**



W PW.



- Co z nią James? – zapytał Łapa

- Wydobrzeje? – zapytała przestraszona Dorcas.

- Co się w ogóle stało? – Remus jak zwykle spokojny, teraz pytał przerażonym głosem.

- Pielęgniarka powiedziała, że… wydobrzeje. Jednak nie można jej niepokoić.

- Uff. Myślałam, że to coś poważniejszego – powiedziała Dor.

- A ja wiem swoje i czuję, że wszystko obróci się w całkiem innym kierunku – rzekła spokojnie Nicki.

- Co masz na myśli? – zapytał James

- Że dzieje się coś złego ….i…. że Lily tak szybko nie wydobrzeje jak myślicie. – To powiedziawszy Nicki wzięła książkę z fotela i wyszła.

- Czy nie uważacie, że ona się zmienia?

- Nie wiem, co o tym myśleć… - powiedziała Ann – o cholera, już 16:40! Dorcas, idziemy po kufry!

Huncwoci spojrzeli tylko na wybiegające dziewczyny.

Po chwili wróciły z kuframi i Nicki i zaczęły się żegnać z Huncwotami, którzy zostają na święta.

- No, to do zobaczenia za dwa tygodnie.!

- Do zobaczenia.

I tak się pożegnali. Lunatyk postanowił pójść do dormitorium (w którym Glizdek zajada ciasteczka.) a Rogacz wyciągnął Łapę z PW. Ciągnął go przez cały korytarz, aż doszli do PŻ. Weszli do niego (po trzykrotnym przejściu obok ściany.).

Usiedli na podłodze a James zaczął mówić.

- Łapa… po tym co usłyszałem od Nicki… nie mogę….

- Ja też James. W końcu to moja koleżanka. A nie uważasz, że Nicki może być jakimś……



C.D.N!

***



Haha! Nareszcie skończyłam. Mam nadzieję, ze się spodoba!


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
I_Cant_Stop




Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fleet Street

PostWysłany: Nie 1:52, 10 Lut 2008    Temat postu:

Pewnie, że fajne xD
Ale jak już mówiłam z mam pewne traumę z Dor xDD
Ale i bardzo fajnie się czyta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mam_dosc_x33




Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:26, 10 Lut 2008    Temat postu:

Bardzo fajne Smile ale podobne tak jakby troszkę do Harry'ego... Question

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natasha Portere




Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z SULECHOWA;P

PostWysłany: Wto 20:07, 11 Mar 2008    Temat postu:

Opowiadanko Supcio i przyjemnie się czyta:)
Tonks, masz talent;D;D;D;D;D;D;D;D;D;D;D;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Wirtualny Hogwart Strona Główna » Lekcje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin